Wywiad z Robertem Lewandowskim i Gniewkiem Juralewiczem – założycielami EasySend
Od barmana w Irlandii do przedsiębiorcy w Polsce? Takie historie to nie zawsze miejskie legendy – zobaczcie w jaki sposób marzenie o własnym biznesie spełniło się dla Roberta i Gniewka – założycieli firmy EasySend!
Jak to się stało, że dwóch chłopaków, którzy wyjechali za granicę za pracą, w kilka lat rozwinęło świetnie działającą firmę finansową?
Robert Lewandowski (RL): Poznaliśmy się kilkanaście lat temu, kiedy obydwaj pracowaliśmy w Irlandii Północnej. Wtedy nie byliśmy jeszcze związani z finansami, jak wielu Polaków wyjechaliśmy szukając lepszych zarobków i zaczynaliśmy od branży gastronomicznej.
Gniewko Juralewicz (GJ): Polska społeczność w Irlandii jest mocno zżyta, jest więc wiele okazji do poznania ciekawych i przedsiębiorczych ludzi. Z Robertem mieliśmy podobne cele i wizję współpracy, zdecydowaliśmy się więc porzucić nasze dotychczasowe stanowiska i zacząć robić wspólny biznes. Była to bardzo spontaniczna decyzja (myśląc o tym teraz – również trochę niebezpieczna), ale jak widać warto było zaryzykować.
Co Was skłoniło do założenia firmy EasySend?
GJ: Na początku nasza działalność była bardziej wielobranżowa – chcieliśmy pomagać Polakom pracującym w Irlandii w organizacji nowego życia. Mieszkając tam zauważyliśmy, że ludzie mają czasem problemy z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. Zajmowaliśmy się więc wszystkimi kwestiami, które były przydatne dla naszych rodaków – organizowaniem transportu i biletów lotniczych do Polski, ubezpieczeniami, przesyłaniem pieniędzy za granicę.. Przez dwa lata wydawaliśmy nawet własną polską gazetę z informacjami z kraju! Po pewnym czasie skupiliśmy się jednak na przelewach do Polski – wtedy jeszcze nie było tak wyspecjalizowanych firm i akurat na tego typu usługi było największe zapotrzebowanie.
RL: Dzięki temu, że działaliśmy tak sprawnie, polska społeczność w Irlandii nam zaufała – a zaufanie w branży finansowej to najważniejsza kwestia. Wiedzieliśmy, że ludzie, którzy do nas przychodzą, powierzają nam swoje ciężko zarobione pieniądze. Robiliśmy wszystko, aby tego zaufania nie podważyć – dzięki takiemu podejściu do prowadzenia biznesu nie potrzebowaliśmy nawet dużej reklamy, wszystko rozniosło się „pocztą pantoflową” wśród Polaków. W ten sposób udało nam się stworzyć rozpoznawalną markę, która pomagała tysiącom osób.
Po kilku latach postanowiliśmy poszerzyć rynek o całą Wielką Brytanię. Było to odważne przedsięwzięcie, ale mieliśmy już duże doświadczenie oraz zgrany zespół. To właśnie wtedy dołączył do nas Michał Kaźmierczak, nasz obecny dyrektor finansowy, który wniósł do ekipy olbrzymie doświadczenie z branży finansowej i pozwolił nam przejść na „wyższy poziom”.
Jak to się stało, że wróciliście do Polski i tu otworzyliście siedzibę firmy?
RL: Tęskniliśmy 🙂 Ja pochodzę z Gdańska – nawet kiedy wyjeżdżałem za granicę, to wiedziałem, że prędzej czy później tu wrócę. Gniewko również chciał założyć tu rodzinę, w 2012 roku przenieśliśmy się więc nad polskie morze. Nasze biuro było na początku maleńkie – kilka biurek, własne komputery i mnóstwo nadgodzin. EasySend szybko się jednak rozwinęło i już po kilku miesiącach musieliśmy szukać nowego lokum.
GJ: Nasze aktualne biuro przy ul. Grunwaldzkiej 223 jest siedzibą firmy od lipca 2013 roku. Zespół powiększył się o dział IT, który dba o nasz szybki system do przelewów pieniężnych. Oprócz tego mamy bezkonkurencyjną Obsługę Klienta – nasze Call Center jest czynne nawet w soboty! Do tego dochodzi jeszcze AML, dział sprzedaży oraz marketingu. Ciągle się rozwijamy – oprócz gdańskiej placówki otworzyliśmy niedawno oddział w Londynie, żeby być jeszcze bliżej naszych klientów. Można nas znaleźć w dzielnicy Ealing, bo właśnie tam mieszka najwięcej Polaków.
Ile osób aktualnie pracuje w EasySend? Jak widać firma świetnie się rozwija – czy planujecie poszerzyć działalność na kolejne kraje?
GJ: Aktualnie EasySend tworzy zespół prawie 40 osób – nie jesteśmy wielką korporacją. Staramy się tworzyć klimat współpracy – dbamy tu o każdego klienta. Cały czas się rozwijamy i oczywiście mamy wielkie plany na przyszłość! Nie możemy jeszcze za dużo zdradzić, ale planujemy ekspansję na kolejne rynki europejskie (i nie tylko!). Na pewno chcemy ciągle udoskonalać nasze produkty – aktualnie jesteśmy jedyną firmą, która wykonuje tak tanie ekspresowe przelewy walutowe w niecałe 10 minut (a przynajmniej takie, które nie mają olbrzymich prowizji za szybki czas realizacji), z czego jesteśmy bardzo dumni.
RL: Do wszystkiego doszliśmy samodzielnie – nie mieliśmy wsparcia zewnętrznych inwestorów czy UE – dzięki temu, że sami byliśmy kiedyś na miejscu naszych klientów, doskonale rozumiemy ich potrzeby – a oni to doceniają. Dzięki ich zaufaniu i lojalności możemy ciągle iść do przodu.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów!